Jestem w takim momencie życia, że sama łapię się na myśleniu, że czasu mi na wszystko brakuje i że doba się bezczelnie i bez mojej zgody skurczyła. Wróciłam do pracy na etat (dla zapominalskich etat =  8h dziennie ;)) po pracy czas spędzam z Lilką, a wieczorami, jak ona śpi zajmuję się Hogiem, blogiem i innymi przyjemnościami. Czytam, piszę, wymyślam, szukam inspiracji, oglądam Netflixa
i uczę się, bo na naukę każdy moment jest dobry...

I tu dochodzimy do pierwszej zasady drogi do edukacyjnego sukcesu:

1. Wykorzystuj wolne chwile, ale najpierw zastanów się ile i kiedy je masz, bo na pewno tak jest.

Jak mieszkałam w Poznaniu i pracowałam na Uczelni to na naukę wykorzystywałam m.in. czas spędzony w tramwajach, czyli. ok 15 min. w jedną stronę. Materiały zbierałam sobie wcześniej - wydrukowane e-booki, magazyny branżowe, teksty autorów, których cenię. A treści przygotowywałam ilościowo pod czas podróży - tak by przeczytać jeden rozdział czy nawet cały tekst. Siadałam w tramwaju i w chwilę przenosiłam się do innego, ciekawego świata, chłonąc każde słowo.

2. Ucz się tego, co lubisz - już o tym pisałam, ale warto to przypomnieć, bo to kluczowy element sukcesu. Jeżeli zaczynasz się uczyć czegoś, co Cię nie interesuje i nudzi to nigdy nie będzie to nauka wartościowa i przyjemna. Selekcjonuj i wybieraj te najlepsze dla siebie treści.

3. Korzystaj z #myślodsiewni - skojarzenie z Harrym Potterem nie jest przypadkowe. Chodzi
o przeniesienie treści w inne miejsce, tak żeby ich nie stracić i nie zapomnieć. W moim przypadku jest to bardzo przyziemne i zarazem magiczne miejsce - notes.

Moja rada: Uporządkuj myśli, które spisujesz w swojej notesowej myślodsiewni i stwórz z nich skrócony przewodnik, z wybranego tematu, do którego później sięgniesz w dowolnym momencie, by przypomnieć sobie całą wiedzę.

Tylko i aż 3 punkty, bo wybierając to co lubisz, poświęcając czas, który masz
i porządkując zebraną wiedzę nie możesz nie odnieść sukcesu!